19 kwietnia 2013

Nominacja ;*


Chciałabym ogromnie podziękować Ann Salvatore za nominację. Bardzo ciepło mi się zrobiło na sercu, gdy po udanym tygodniu weszłam na bloga i zobaczyłam Twój komentarz. Dziękuje ;*
Nominaowani do The Versatitle Blogger powinni:
*podziękować nominującemu
*ujawnić siedem faktów o sobie
*nominować 10 innych osób (powiadomić ich o tym)

Tak więc 7 faktów o mnie:
1.Moim marzeniem jest mieszkać w USA. Dokładnie w Nowym Jorku. *.*
2. Jestem serialoholiczką i książkoholiczką. <3
3.W przyszłości chcę pomagać innym ludziom, być dziennikarką i zajmować się prawem ^.^
4. Jestem uparta xd
5. Mam 15 lat ;)
6. Boję się pająków ;(
7. Moje włosy mają około pół metra :D

I teraz nominuję te 10 osób:
http://its-time-to-fight-for-my-normal-life.blog.pl/
*http://give-me-the-second-chance.blogspot.com/
*http://one-more-hope.bloog.pl/
*http://live-and-love-is-not-silly.blogspot.com/
*http://www.vampirediariesstrangelove.bloog.pl/
*http://step-to-immortality.bloog.pl/
*http://vampirediarieslovestory.bloog.pl/
*http://nadzwyczajnezyciekaitlyn.blogspot.com/
*http://cold-blue-fire.blogspot.com/
http://pretty-little-mona.blogspot.com/
Zapraszam do komentowania mojego bloga ;*

6 kwietnia 2013

Rozdział 2


Siedziałem w swojej sypialni, na którą nie mogłem już patrzeć. Gdyby nie Loneliness to zniknąłbym z tego miejsca, bo tylko ta mała,  niewinna istotka mnie tu trzymała i w sumie nie tylko  w tym „królestwie śmierci”, ale też  utrzymywała mnie przy życiu. Grałem na pianinie melodię, którą napisałem dawno temu. Zawsze, kiedy ją grałem przypominałem sobie moje stare życie. Byłem wtedy inny. Nie mówię tu tylko o psychice, ale też pod względem fizycznym. Byłem innym wcieleniem. Byłem dobry. Po chwili usłyszałem ciche łkanie. Wiedziałem do kogo należy, więc cicho wymknąłem się z mojej sypialni i udałem do jej pokoju. Usiadłem na łóżku i spojrzałem na nią. Długie, rude włosy opadały na niskie czoło, a  oczy były wilgotne i bardzo dawno, możliwe, że nigdy nie widziałem mojej przyjaciółki w takim stanie. Spała, więc pewnie znów naszedł ją ten koszmar. Pogłaskałem ją po policzku i poczułem dobrze znaną mi reakcję na mój dotyk. Tylko ona tak reagowała, ale  była całkiem inna niż pozostali.
- Hej.. – w tym momencie otworzyła  piękne niebieskie  oczy. Gdy tylko zobaczyła kto ją obudził wtuliła się we mnie i zaczęła płakać jak małe dziecko. Była silna, ale gdy chodziło o Niego lub tę decyzję, którą była zmuszona podjąć cierpiała najbardziej na świecie. Siedzieliśmy tak przez długi czas w ciszy, którą przerywały ciche łkania lub głośne wciągnięcia powietrza. 

***

Płakałam bardzo długo i byłam świadoma tego, że mój sen może być rzeczywisty. Ta dziewczyna może istnieć, a On może już mnie nie kochać. Nie chcę, żeby okazało się prawdą iż jest On zakochany i zapomniał o mnie.  Po kilku godzinach  moczenia koszuli mojego najlepszego przyjaciela spojrzałam głęboko w jego oczy, a on odgarnął z czoła kilka moich włosów.
- Chcesz pogadać? – spytał troskliwie. Kochałam i zarazem nienawidziłam tą jego troskę, bo czasem była mi ona naprawdę potrzebna. Jednak innym razem ( w większości przypadków) wolałam, żeby go tu w ogóle nie było. Tak, wiem. Jestem egoistką, ale żyjąc na tym świecie ponad 1000 lat nauczyłam się radzić sobie wszędzie sama.  I nawet do kogoś tak wspaniałego jak Elijaha  podchodzę z dystansem. Mimo, że on to jedyna osoba na tym porąbanym świecie, która wręcz czyta mi w myślach. 
- Myślę, że wolisz zostać sama… - podjął decyzję za mnie co zdarzało mu się ostatnio dość często. Kolejna cecha, której w nim nienawidziłam. Wstał i już miał odchodzić, kiedy złapałam go kurczowo za rękę.
- Pomyliłeś się… - wyszeptałam, a on się uśmiechnął i pocałował mnie w czubek głowy.  – Elijaha?  - spojrzałam w jego brązowe oczy. – Mówiłam, że jesteś najlepszy?
- Słyszałem to już.
- Miałam koszmar i widziałam znów ten obraz. Wiem, że On kogoś kocha  i trudno mi się z tym pogodzić, ale sama to na siebie sprowadziłam.
- Elijaha, Loneliness! – usłyszeliśmy donośny głos. Gdyby nie nasze zdolności to niestety  nie miałabym prawa odebrać tych sygnałów. Właśnie Wy nic nie wiecie! Ale cóż trafiliście w najgorszy okres mojego życia, gdyż od jakiegoś miesiąca nachodzą mnie sny związane z moim ukochanym i pewną brunetką. Kochają się,  a ja na to nic nie poradzę. Dobrze wracając… jestem wampirem! Szok? Dla mnie nie, bo w tym wcieleniu żyje od setek lat.
- Nie sprowadziłaś.  Ubierz się i widzimy się na dole – pocałował mnie w policzek i zniknął. Wstałam leniwie z łóżka, bo gdyby nie ten uparty Elijaha leżałabym  cały dzień, albo zakończyła moją egzystencję. Odgoniłam od siebie te myśli i podeszłam do okna otwierając je szeroko. Wciągnęłam lodowate powietrze, które rozeszło się po moim organizmie lekko je ochładzając. Jesteście ciekawi jak to się dzieje, że czasem zachowuje się jak człowiek? Cóż to długa historia. Pora, żebyście ją poznali. 
***
Jak Wam się podoba? Znów za wiele się nie dowiedzieliście, ale na razie nie chcę wstawiać jakiś mega długich rozdziałów. Cieszę się na razie, że moje dwie stare czytelniczki są ze mną i liczę, że zostaną. :) 
Co do opowiadania to główną bohaterką jest Loneliness. Wiecie, że jest wampirem, a reszty dowiecie się w kolejnych rozdziałach :3